D&D - The Beginning

Parafianin

A ja nadal rzucam się w krzaczory. Very Happy

Pewne są tylko: podatki i syf u dziwek

Ludzie powoli zaczynają dochodzić do wniosku, że najlepszym sposobem na was będzie szpital psychiatryczny. Cienki rzucił się w krzaki i niniejszym leży w krzakach.

Parafianin

Szukam w krzakach gościa, który sam się porwał.
~Jeżeli ludzie już coś wiedzą o szpitalach psychiatrycznych to może uda nam się znaleźć sklepy RTV & AGD. Chętnie kupiłbym sobie plazmę 42"~

Porwany został Wojtek. Nie porywacz. n/c

Wyznawca

Czuję się być porwany. Zagaduję do porywacza NIe jestem pewien czy dobrze mi idzie być porywanym. Możesz mi dać jakieś wskazówki? Pierwszy raz jestem w takiej roli.

Wyznawca

Znajduję niewielkie podwyższenie, beczkę, skrzynkę, czyjąś głowę i zaczynam przemowę:
Ludzie! Ludzie, słuchajcie! Nie dajcie się zwieść pozorom pokoju, wszak burza nadchodzi po ciszy! Tak też nadchodzą Ciekawe Czasy! Nie próżno, gdy na kontynencie przeciwwagi ktoś przeklina, mówi: "Obyś żył w Ciekawych Czasach!"
Słuchajcie mnie! Możecie myśleć, żem szalony, lecz tako samo rzekli o wieszczce Nallinie, gdy przepowiedziała spłonięcie Wielkiej Stolicy i suszę na całej Ziemi! Żółw się rusza!
Oto mówię wam: Wielki Władca umrze rażon nagle, a upadek jego będzie wielki, głos potężny dojdzie do każdego miejsca Ziemi! Dziś jego są wielkie możności, władctwa, lecz niedługo jego imię zostanie wymazane!
I wtedy powstaną ci, którzy liczą na miejsce po nim i rozpocznie się wielka walka, zetrą się książę ze wschodu z księciem północy, a armie ich o liczbie tak wielkiej, jakiej jeszcze nikt nie widział. Oto będą Ciekawe Czasy - czasy głodu i pożogi, czasy szalejącej śmierci i kryzysu!
Ludzie, słuchajcie!
W te dni jedno będzie wyjście. Kto w mieście, niech nie ogląda się za siebie, lecz ucieka! Szczęśliw, kto ma ziemię na wsi, albowiem nienawiść książąt nie spadnie na nich. W miastach albowiem krew sięgać będzie pęcin koni, krew niewinnych!
Lecz nadto szczęśliwsi ludzie gór. Tam żadna jurysdykcja nie sięgnie, ni pięść żelazna. Niech jednak zawczasu skupią zboże i złożą w spichrzach, albowiem nieurodzaj uderzy równie potężnie.
I umrze trzecia część ludzi, a pozostali przy życiu opłakiwać ich będą.
______
To nie jest takie oczywiste xD

Parafianin

Wychodzę z krzaczorów i otrzepuję moje ubranie. Następnie ładnie układam na sobie wszystko co noszę i idę w stronę wieszczącego Michała.

Pewne są tylko: podatki i syf u dziwek

Obawiam się, że płomienna wypowiedź Michała pozostaje bez odzewu. Co więcej robi się już późno i ludzie udają się na spoczynek.

Wojtek budzi się nieskrępowany pod pomostem prowadzącym do Arille'a, czujesz że coś jest nie tak... Czyżby ktoś nastał na twoją cnotę?

Wyznawca

Eee tam.
Wstaję, otrzepuję szatę z kurzu i czegoś innego (ewentualnie obmywam).
Staję prosto, poprawiam ubranie i teleportuję się jak gdyby nigdy nic na pomost.
Rozglądam się wkoło za towarzyszami i jeżeli ich widzę, to idę do nich.

Pewne są tylko: podatki i syf u dziwek

No i stoicie tak na środku tego miasta z głupimi minami a ściemnia się i ludzie spieszą do domów.

A żeby zobaczyć gdzie możecie iść to radzę zerknąć na obrazy z początku sesji bo już pewnie nikt nic nie pamięta

Parafianin

~Hmmmm. Ktoś tu insynuuje. I to chyba jest bóg GM. Jaka głupia mina?~
Aaaaale, nudy. (ziew) Idziemy. Idę w losowo wybraną stronę.

Wyznawca

Idę za Mrocznym elfem.

Usunąłem posty niezwiązane z dedekiem. Szczerze nie zalecam wojny edycyjnej.

Parafianin

Idę przed człowiekiem i najprawdopodobniej przed High Elfem.

Parafianin

Obracam się o 180 stopni i idę dalej.

Parafianin

Po 30 krokach skręcam w prawo o 35 stopni, idę 43 kroki, skręcam o 10 stopni w prawo i po 643 krokach zatrzymuję się.

Parafianin

Teraz robię trzy fikołki w tył, spluwam przez lewe ramię obracam się o 32147 stopni robię krok do przodu i siadam na miękkiej zielonej trawie...